sobota, 27 października 2012

Rozdział 5: Srayn, a nie Zayn.


   Crewe. Małe miasteczko kilka mil od Londynu. To właśnie tutaj znalazła schronienie przed tamtym życiem. Życiem, o którym chce zapomnieć, które chce zostawić za sobą. Boi się, że ono wróci, nie ma w niej żadnego optymizmu, prócz tej małej cząsteczki, która pragnie zacząć wszystko na nowo. To właśnie ta mała część sprawia, że ma odrobinę nadzieji. Jest jej bardzo ciężko, przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć, coraz bardziej traci wiarę w siebie. Codziennie przypomina sobie o ojcu, zupełnie jakby wszystko działo się wczoraj. Jednak z każdą kolejną słoną kroplą spływającą po jej policzku staje się coraz bardziej zdecydowana, coraz twardsza.

   Przeprowadzka do dawnego domu kosztowała ją wiele wysiłku, przede wszystkim psychicznego. Zdawała sobie sprawę, że ponowne spotkanie ze starymi miejscami nie będzie łatwe, ale miała już dość mieszkania w Londynie, gdzie każdy dba tylko o siebie, o to, by go zauważono, gdzie nastolatkowie ćpają na umór tylko dlatego, by pokazać rówieśnikom, jacy to nie są dorośli. Sama wolała trzymać się z boku, od jakiegoś czasu status społeczny nie miał dla niej znaczenia.
 
   Po raz pierwszy od kilku dni zdecydowała się wyjść z domu. Mimo tego, że nie czuła potrzeby jedzenia wybrała się do sklepu znajdującego się nieopodal małego osiedla, które teraz współzamieszkiwała. Przemieszczając się dość szerokimi alejkami i chodnikami ze skórzaną torbą na ramieniu słuchała muzyki i wzrokiem szukała upragnionego sklepiku. Na dworze było chłodno, niezbyt ciepły wiatr raz po raz przeczesywał jej włosy swoimi długimi palcami. Nasuwając rękawy swetra na swoje zmarzłe dłonie weszła do niewielkiego marketu. Rozejrzała się dookoła i z wysokiego stosu po lewej stronie wzięła jeden koszyk ruszając tym samym w głąb sklepu.  Hala nie była wielka, a mimo to mieściły się tu dość duże grupki ludzi. Jedni obstawiali stanowisko mięsne, drudzy ze słodyczami, trzeci zaś polowali na alkohol. Przeciskała się między coraz to nowymi ludźmi z pełnym koszykiem z chęcią dostania się do jakiegokolwiek regału z żywnością. Dział mięsny po prostu sobie odpuściła, na sam widok robiło jej się niedobrze. Nie potrzebowała wiele toteż wzięła tylko mleko, chipsy i kilka innych drobiazgów. Płacąc przy kasie kupiła jeszcze dwie paczki papierosów i wyszła na zewnątrz dzierżąc w ręce reklamówkę. Ponownie włożyła w uszy słuchawki i już zatracała się w ulubionych rytmach, gdy ktoś na nią wpadł i wszystkie zakupy wylądowały na chodniku. Przeklęła cicho pod nosem i schyliła się, by ponieść rozsypane rzeczy, gdy jej dłoń zatrzymała się na ciemniejszej dłoni innego właściciela. Zdziwiona całym zajściem spojrzała na towarzysza mierząc go zimnym wzrokiem od góry do dołu. Miała wrażenie jakby go już gdzieś widziała, ale w tym momencie to wydało jej się tak absurdalne jak i ta cała sytuacja.
Chłopak o ciemniejszej karnacji przyglądał jej się z szarmanckim uśmiechem. Miał na sobie czapkę typu beanie hat, czarną rozpiętą kurtkę i szare spodnie. Lekki zarost idealnie podkreślał jego wydatne kości policzkowe, a brązowe oczy spoglądały z zaciekawieniem na zobojętniałą dziewczynę w słuchawkach.
Zdjęła słuchawki, gdy zorientowała się, że od kilku minut chłopak próbuje coś jej powiedzieć.
-Pomóc? - zapytał, gdy Desire skinęła głową na znak, że może już mówić. Trzymając w ręce paczkę chipsów podniósł ją do góry, dając wyraźniejszy znak skołowanej całą sytuacją dziewczynie.
-Nie. poradzę sobie - odpowiedziała i zaczęła zbierać porozsypywane produkty z ziemi. Zdziwiła się, gdy mulat nie ustąpił i zaczął pomagać mimo tego, że wcześniej odmówiła mu pomocy. Pakując do torby ostatnią butelkę mleka podniosła się i teraz stała naprzeciwko wysokiego mężczyzny. Z wyczekiwaniem spoglądała na paczkę papierosów, którą nieznajomy trzymał w swojej ręce i wyciągnęła dłoń. Chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem.
-I po co się tak niszczyć?
-To chyba nie jest twój problem - odpowiedziała z lekką drwiną, którą mógł wyczuć w tym, co mówiła.
Śpieszyła się do domu toteż porwała się na to, by odebrać papierosy siłą. Jej dłoń spoczęła na tekturowym opakowaniu, ale ugrzęzła w delikatnym uścisku bruneta. Przewróciła teatralnie oczami i ze zirytowaniem wypisanym na twarzy spojrzała w twarz oprawcy.
-Możesz mi to oddać? - syknęła.
-Zayn - wypowiedział i uśmiechnął się w stronę Desire przygryzając przy tym swoją dolną wargę, tym samym ukazując rząd białych, równych zębów.
-Srayn, a nie Zayn - odpowiedziała z sarkazmem i tym razem wyswobodziła się z uścisku zabierając przy tym paczkę niebieskich L&M'ów. Bez zastanowienia ruszyła przed siebie, pod nosem przedrzeźniając bruneta. Denerwowało ją takie zachowanie. Chłopak był zdecydowanie zbyt pewny siebie, a może po prostu ona jest zrażona do wszystkich facetów naokoło?

****

   Z zażenowaniem spoglądał w kierunku coraz bardziej oddalającej się dziewczyny. Drobna szatynka po chwili zniknęła wśród ławek tutejszego parku. Zaintrygowała go swoim zachowaniem. Nikt jeszcze go tak nie zaciekawił. Spojrzał na dłoń, w której przed chwilą trzymał własność nieznajomej i już po chwli schował do ją do kieszeni kurtki.
-Zayn, no chodź tu w końcu! - usłyszał wołania swoich znajomych dobiegające nie skąd inąd jak z jednej z parkowych ławeczek. Dość często spotykali się tutaj i rozmawiali, pili piwo. Bo czego można się spodziewać po dziewiętnastolatku i jego kolegach? Przecież młodość rządzi się swoimi prawami.
Co jakiś czas obracając głowę do tyłu szedł w kierunku kumpli, którzy w dłoniach dzierżyli po piwie. Usiadł między dwójką ubranych w dresy chłopaków i włączył się do tematu rozmowy.
-Te, a ty z kim tam tak polemizowałeś? - zapytał Mike i szturchnął go w bok.
-Z glonojadem wiesz? - odparł z sarkazmem. Często dissował tak swoich znajomych. Czasami wydawało mu się idiotyczne pytanie o coś, co dokładnie wiedzą. Jednak przecież to był jego najlepszy przyjaciel, nie wytrzymałby ani dnia bez jego głupich odzywek.
-Oj Zayn, Zayn.. Ty i te twoje podboje miło.. - Mike nie zdążył dokończyć swojej wypowiedzi, bo ktoś trzepnął go z otwartej ręki w głowę powodując lekkie zdezorientowanie. Nie uchodziło wątpliwości, że był to adresat wypowiedzi chłopaka. Reszta jak na komendę parsknęła śmiechem.
-Tak, Mike, już wszystko w porządku, będzie dobrze - głaskał po głowie swojego przyjaciela ledwo opanowując śmiech. Myślami jednak był w sytuacji mającej miejsce kilka minut wcześniej. Zastanawiał się, czy jeszcze będzie mu dane spotkać piękną nieznajomą z ciętym językiem.
-Nie pierdol tylko masz i chilluj - chłopak strącił rękę Zayna i wcisnął mu puszkę piwa.
Ten bez zastanowienia podjął przedmiot, nie trzeba było go namawiać do konsumpcji trunku w gronie przyjaciół.

****

   Duże, brązowe drzwi otworzyły się wydając charakterystyczne skrzypienie nienaoliwionych zawiasów. Ściągając z głowy czapkę zamknęła je i rzuciła klucze na mały stolik znajdujący się pod lustrem. Weszła do kuchni i rzuciła na blat torbę, w której chowała wszystkie dzisiejsze zakupy. Wyjęła wszystko i rzuciła ją na krzesło, zajmując się w tym momencie schowaniem mleka do lodówki.
Spoglądając w okno obserwowała jak malutkie płatki śniegu opadają swobodnie na zimną ziemię, nie zakłócone teraz żadnym wiatrem. Zobaczyła także grupkę chłopaków siedzących w parku i pijących piwo. Ze zdziwieniem spostrzegła wśród nich tego samego chłopaka, z którym miała potyczkę przed sklepem. Prychnęła tylko pod nosem i wyjęła z szafki szklaną miskę, do której miała zamiar wsypać chipsy. Zauważając w rogu okna małego pająka pisknęła ze strachu i upuściła naczynie, tym samym rozbijając je. Z pośpiechem zaczęła sprzątać odłamki szkła leżące na podłodze. Swój wzrok zatrzymała na dość dużym kawałku. W tym momencie przypomniała sobie moment, kiedy pierwszy raz zadała sobie ból. Nie zrobiła tego niczym innym jak zbitą szklanką.
To było wtedy, gdy Greg po raz pierwszy ją uderzył, miała 17 lat. Nie mogła sobie poradzić z myślą, że ktoś tak ją potraktował. Zbiła wtedy szklankę stojącą na szafce nocnej w jej pokoju i pocięła się odłamkiem ostrego szkła.
   Ledwo powstrzymując płacz i odganiając przykre wspomnienia wrzuciła zbite szkło do kosza pod zlewem. Chwilę kręciła się po kuchni trzymając się za głowę i przeklinając siebie za naiwność. Jak mogła pomyśleć, że przeszłość tak szybko da o sobie zapomnieć? Ona będzie ją męczyć, za wszelką cenę nie pozwoli się dźwignąć. Będzie musiała mocno się zawziąć, by ją pokonać. Doskonale wie, że jest słaba psychicznie, ale właśnie teraz może się przełamać. Wie przecież, że nikt jej w tym nie pomoże. Musi uporać się z tym sama, pokonać własne słabości. Być jak twarda skała, którą próbują zniszczyć morskie fale uderzając o brzeg, po prostu nie dać się.
Porywając z krzesła skórzaną torebkę udała się na taras domu. Wyjęła z niej paczkę papierosów i zapalniczkę, i podpaliła jedną sztukę. W pierwszym momencie zakrztusiła się tytoniowym dymem, ale już po chwili poczuła przyjemny spokój. Wypuszczając już po raz kolejny dym z ust myślała o zdarzeniu sprzed kilku godzin. Nie widziała dlaczego, ale zdawało jej się, że skądś kojarzy tę twarz. Zupełnie jakby miała deja vu. Przecież to nie było możliwe, wyjechała stąd w wieku 10 lat. Może po prostu jej się zdawało? Bijąc się z własnymi myślami zgasiła papierosa i weszła z powrotem do środka.


od autorki: wreszcie po dwóch tygodniach dodaję kolejny rozdział.
Mam nadzieję, że może w jakimś stopniu się Wam spodoba..
Pozdrawiam Was ciepło :)

36 komentarzy:

  1. [SPAM] Zapraszam na http://dolor-maldito.blogspot.com/ gdzie niedługo pojawi się prolog. W zakładce "O Dolor Maldito" znajdziesz fabułę opowiadania.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW ! Rozdział świetny, bardzo mi się podoba jak piszesz. Choć trochę mnnie martwi, że nie ma w tym opowiadaniu One Direction, jednak mam nadzieję, że zapełnisz pustkę zespołową czymś epickim <3
    XXXXX

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!!! Podoba mi się twój styl pisania, ponieważ można wczuć się w emocje czytelników, a poza tym ogromny plus za długie rozdziały ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu jeden z chłopaków pojawił się w rozdziale .Na to czekałam .Strasznie się cieszę ,że dodałaś ten rozdział .Miałam wielką ochotę przeczytac dzisiaj coś dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aww, jak ja uwielbiam twój styl pisania ♥ normalnie formalnie od razu czuję się, jakbym to ja byłam tą bohaterką, idealnie oddajesz jej uczucia i emocje ♥ Desire trochę oschle potraktowała Zayna, ale coś czuję, że z czasem będzie zupełnie inaczej ^^ (if you know what i mean ;p )no, co tu dużo gadać, zajebisty rozdzial, po prostu. jest genialnie, tak trzymaj :*
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej. Cudowny blog. Tyle powiem. Mogłabyś powiadamiać mnie o nextach?
    nie-lubie-cie-misiu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej w końcu pojawił się Zayn, coraz bardziej mi się podoba ;D
    Odzywki Des są zajebiste. Uwielbiam ją ;D
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. powiem tyle zajjebisty blog i jaram się nim w chuj! *_______*
    informuj mnie jeżeli możesz :D
    www.crazyidiotsonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Przez dwa tygodnie wchodzilam tu z nadzieja ze znajde cos nowego i wreszcie sie doczekalam. Warto bylo czekac, bo rozdzial jest na prawde super . Kochamtwoje opowiadanie, to w jaki sposob oddajesz emocje, jak wszystko cudownie opisujesz . Chcialabym umiec tak pisac <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawdę mówiąc, zaległości na twoim blogu nadrobiłam już kilka dni wcześniej, ale dlaczego komentuje dopiero dzisiaj? Nie mam pojęcia, naprawdę.
    Wcale a wcale nie jestem zdziwiona zachowaniem Desire względem matki. Gdyby moja rodzicielka po każdej takiej niemiłej akcji z ojczymem, przychodziła i tłumaczyła się za niego, broniła go, postąpiłabym zapewne tak samo. Cieszę się, że dziewczyna w końcu powiedziała co leży jej na sercu i opuściła Londyn. Mam nadzieję, że w Crewe zacznie swoje życie na nowo. Że nie pojawi się żaden Carlos, który będzie próbował ją odzyskać. :)
    Czytałam tak i czytałam i zastawiałam się, kiedy w końcu wpleciesz do akcji Malika. Będąc przy rozdziale piąty, o mało nie krzyknęłam "W końcu!". Zaskoczyłaś mnie momentem ich spotkania, ale chyba najbardziej zachowaniem dziewczyny. Wcale nie dziwię się, że stara się być na dystans od ludzi, ale do niego? Oh, mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni. :) I oczywiście dowiem się skąd dziewczyna kojarzy chłopaka.
    Czekam na ciąg dalszy. x

    www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział podoba się jak najbardziej;d bardzo mnie cieszy fakt, że pojawił się już Zayn;d a tekst 'Srayn, a nie Zayn' mnie rozwalił i do tej pory się z niego śmieje;p
    zapomnieć o przeszłości jest cholernie trudno, jednak jeżeli Desire będzie chciała może jej się udać:) Poza tym jestem ciekawa skąd ona może kojarzyć Zayn'a? bo chyba w opowiadaniu nie jest w zespole?;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie, opowiadanie nie ma żadnego związku z zespołem One Direction. Wszyscy tutaj są zwykłymi ludźmi. A to, skąd oboje mogą się kojarzyć będzie wyjaśnione w następnych rozdziałach, jeszcze sama dokładnie nie wiem jak :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trafiłam tu całkowitym przypadkiem, ale nie jestem zawiedziona, wręcz przeciwnie. Zaskoczyło mnie to opowiadanie, gdyż na początku sobie pomyślałam: Huh to pewnie kolejne opowiadanie, gdzie dziewczyna jest fanką One Direction, poszła na koncert, zagadała do jednego z członków zespołu i już wielka BIG LOVE FOREVER. A tu proszę niespodzianka, opowiadanie o oryginalnej fabule, świetne, chwytające za serce opisy. Rzadko pojawiające się, ale cholernie dobre wypowiedzi bohaterów. Mistrzostwo. Nie jestem osobą, która płacze z byle powodu, tylko nieliczne opowiadania doprowadzają mnie do stanu wylewania słonej cieczy z narządów wzroku. A twoje opowiadanie się od dziś do nich zalicza. Masz niesamowity talent i bogate słownictwo. Nawet nie wiesz ile bym dała by pisać tak jak ty, ale jak to mówią z talentem trzeba się urodzić, i ty tak masz. Czekam z niecierpliwością na rozdział kolejny, mam nadzieję, że pojawi się on niedługo, gdyż strasznie ciekawią mnie perypetie głównej bohaterki no i Zayn'a. :) Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo, dużo weny. ~malinowa mamba
    ps. przepraszam, za tak beznadziejny komentarz, ale nie jestem dobra w ich pisaniu -.-

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham ten rozdział ! Uwielbiam Twój styl pisania...
    Bardzo ciekawie się poznali :)
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  16. No wreszcie się doczekałam ! Rozdział jest na prawdę fajny. "Srayn"-rozwaliło mnie to, haha.

    + Na moim blogu pojawił się siódmy rozdział z perspektywy Lucy. Zachęcam do przeczytania, skomentowania i jeśli Ci się spodoba to do dodania mojego bloga do obserwowanych ;)
    www.sweet-sounds-of-his-voice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. [SPAM]
    z góry przepraszam za ten komentarz, ale mam nowego bloga i staram się właśnie jakoś wybić. mogłabyś wejść na http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ i skomentować i zaobserwować? a ja obiecuję, że odwdzięczę się tym samym u Ciebie. przepraszam jeszcze raz i liczę na Ciebie.. może akurat Cię zainteresuje?
    Pluton

    + super wygląd bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudny naglowek i opowiadanie. Podoba mi sie. Swietny. Zapraszam na moje opowiadanie i prolog:
    http://you-by-my-side.blogspot.com/2012/10/000.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajny tytuł rozdziału. Ciekawie piszesz i genialny wygląd bloga :) Oby tak dalej :D

    Cześć, z góry przepraszam za spam. Zapraszam na bloga o Justinie Bieberze
    (zwiastun)- http://www.youtube.com/watch?v=KK0KTdgz00A&feature=BFa&list=HL1351342177
    (adres bloga)- http://we-could-be-homeless.blogspot.com/
    Początkowa akcja toczy się na weselu kolegi Justina oraz kuzynki główej bohaterki. Jeśli Cię zaciekawił ten krótki początkowy opis o moim opowiadaniu to zapraszam bo akurat szukam nowych czytelników na bloga.
    oraz zapraszam na bloga o One Direction :
    http://without-you-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję Ci za miłe słowa, które dodają mi niesamowitej otuchy i motywacji do dalszego pisania. Fajnie jest słyszeć takie słowa, naprawdę, więc jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję.
    Teraz kilka słów ode mnie: W niespełna pół godziny przeczytałam wszystkie rozdziały wraz z prologiem, który okazał się niesamowity. Masz ogromny potencjał i talent. Cudowny blog,a Ty niesamowicie piszesz. Czytałam to opowiadanie z wypiekami na twarzy. Strasznie mi się spodobał Twój styl pisania. I fajnie, że Ty też piszesz o takich...no można powiedzieć 'nie za wesołych' sprawach. Ja je wprost uwielbiam. Może to dlatego, że jestem pesymistką? Nie wiem. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział, który na pewno będzie równie cudowny co wszystkie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. hah no spotkanie było naprawdę "urocze". i tak wiem, że Zayn prędzej czy później przekona ją do siebie. znaczy, podejrzewam, że tak będzie. chyba że okaże sie na przykład, że już sie znają, bo to ostatnie zdanie w rozdziale mnie zaciekawiło ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobra, postaram się być kreatywna i napiszę Ci długaśny komentarz o całym blogu! Dobra, to będzie ciekawe. Zaczynając od samego początku. Prolog był fenomenalny! Od razu rozpłynęłam się w cudownych opisach uczuć i sytuacji, pragnąc coraz to więcej i więcej Twojej twórczości, przez co od razu zaczęłam czytać pierwszy rozdział. No po prostu cudo. Ten autentyczny i piękny sen niemal wywołał u mnie łzy, co graniczy z cudem, gdyż ja prawie, podkreślam prawie, nigdy nie płaczę. Nawet jeśli coś powinno zasmucić, to przeważnie nie daję się emocjom, lecz tu nie mogłam, po prostu nie potrafiłam się powstrzymać od uronienia choć jednej łzy. Kolejne rozdziały tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że jesteś wspaniałą pisarką. Tak cudowne opisy, dialogi, których swoją drogą było mało, co bardzo mi odpowiada, bo nie lubię, gdy jest ich zbyt wiele, tylko mnie w tym utwierdzały. Bosh! I jeszcze ten piąty rozdział, w którym pojawił się "Srayn"... Nie powiem, rozśmieszyło mnie to. Ale to dobrze. Nie spodziewałam się, szczerze mówiąc, że główna bohaterka będzie palić, jednak każdy ma swoje nałogi, więc się nie dziwię, iż ona też ma ten jeden. Wiesz, że tym sposobem mnie uzależniłaś od swojego bloga? Nie? No to teraz już wiesz. Boże, ja dalej nie rozumiem, jakim cudem wcześniej nie spotkałam się z Twoim blogiem?! Co ja do tej pory robiłam? Ech, muszę to nadrobić i przeczytać resztę Twoich blogów. No to z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. *.* Weny, weny, weny, weny, weny, uzdolniona Ty! ;*** <3

    OdpowiedzUsuń
  23. u mnie NN (: amore-alato.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję Ci. Dziękuję Ci za to, że miałam okazję się na Ciebie natknąć, że mogę czytać to co tutaj piszesz. Jesteś bardzo kreatywna i pomysłowa. Kocham to co tutaj robisz. Mogła bym pisać godzinami o wspaniałości Twojego bloga, na prawdę. Jesteś cudowna w tym co tutaj stworzyłaś i ciągnij to tak długo jak się tylko da. Masz siłę w pisaniu, to widać, przychodzi Ci to z taką łatwością. Chciałabym coś takiego posiąść w swoje władania, tak idealnie pisać. Dziękuję Ci za to, że jesteś <333

    OdpowiedzUsuń
  25. hej zapraszam do czytania mojego nowego bloga http://swag-love-and-you.blogspot.com/ - Lexi <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Dobra, teraz to się rozpiszę.
    Na bloga trafiłam zupełnie przez przypadek, jednak zaintrygowały mnie tytuły rozdziały blogów jak i sam jego tytuł. Gdy nie zaczęłam jeszcze czytać pierwszego rozdziału myślałam, że będzie to opowiadanie jak tysiąc innych. Opowieść tylko o "wielkiej" miłości głównej bohaterki z jakimś członkiem One Direction, jednak pomyliłam się, ponieważ opisujesz tu istotne dla mnie kwestie. Problemy nastolatek i wszystko co dzieję się w naszym życiu. Jesteś dla mnie wielka i masz niewątpliwy talent. Tylko tak dalej ♥ Na pewno będę tu częstym gościem.

    http://i-believe-in-yeasterday.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziękuję za komentarz na moim blogu. :) Z przyjemnością zajrzałam na Twojego bloga, bo ostatnio zaczęłam lubić Zayna. Historia bardzo mi się spodobała. Żal mi tej dziewczyny, bo miał w końcu przykrą przeszłość. Ja na jej miejscu nie dałabym rady. Podziwiam ją. Tak się cieszę, że doszło do spotkania Zayna z Desire. Przy okazji to bardzo wyjątkowe i ładne imię. :)
    Mam nadzieję, że będziesz mnie informować o kolejnych rozdziałach.
    Pozdrawiam :*
    www.lustro-przeznaczenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. jej, przecudowny <3 przepraszam, że wcześniej nie przeczytałam, tylko zostawiłam ci spam.. więcej się to nie powtórzy, obiecuję :)
    cudowny rozdział, bardzo podoba mi się imię Desire :) czekam na kolejny oczywiście i proszę, informuj mnie o nowych rozdziałach u mnie na blogu w zakładce "spam" :) całuję, Pluton <3
    http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. zapraszam u mnie nowy rozdział! już czwarty! amore-alato@blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziękuję serdecznie za odwiedzenia mojego bloga, ba, za przeczytanie go co znaczy dla mnie naprawdę wiele! :) Aż uśmiech pojawia się na twarzy gdy wchodzisz i widzisz tak długo komentarz, który zawiera pozytywną treść :) Jest mi naprawdę miło i weszłam na Twojego bloga od razu dodają go do moich zakładek na przeglądarce i zamierzam go później przeczytać gdyż teraz brak czasu na to. Jednak obiecuję to zrobić i oczywiście napiszę Ci co o nim sądzę :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nareszcie się doczekałam <33 Cudo nad cudami :D
    Nie ma dobrych słów, aby opisać to co przed chwilą przeczytałam :D Zakochałam się w tym blogu :) Rozdział po prostu MEGA :D Czekam na nn i zapraszam do sb na nn:
    http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Zapraszam do mnie, na coś nowego :))
    Pozdrawiam, Justina Btahels [justinabathels.blogspot.com] ♥

    OdpowiedzUsuń
  33. Kurczę w twoim opowiadaniu jest tyle emocji , nawet jeśli bardzo bym się starała to i tak ci nie dorównam *.*
    U nas rozdział 15 ,jeśli chcesz wpadnij na : directionstoriess.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Kolejny rozdział i tyle emocji! Genialny rozdział na prawdę! (: Czekam na kolejny!
    Chciałabym serdecznie zaprosić do siebie na kolejny rozdział! -> http://butilllovethemendlessly.blogspot.com /Mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię, a jak się spodoba to zaobserwujesz mój blog! ♥

    OdpowiedzUsuń
  35. Wcześniej nie komentowałam tego bloga... rzadko to robię, ale kiedy już to robię to blog naprawdę musiał mi się spodobać. Czytam mało blogów bo ciężko znaleźć coś dobrego. Długo się zbierałam wgl do zaczęcia tej historii... no ale przeczytałam. I wiesz co? Dołączam to opowiadanie do listy blogów które czytam. Świetne :) Zakochałam się w twoim stylu pisania, w bohaterach jakich wykreowałaś no i ogólnie fabule. Czekam na nowy rozdział :)
    właśnie zaczęłam, więc zapraszam witness-the-slow-death.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń